środa, 13 maja 2015

Magiczna lekcja filmowa -sprawozdanie

                                      Dnia 21.04.2015 razem z innymi uczniami klas 4-6 wybrałam się do Pałacu Młodzieży na lekcję filmową aby zostawić ciszę i spokój w naszej szkole gimnazjalistom piszącym ważny sprawdzian.
                                    Szybko weszłam do autokaru, zapięłam pasy i czekałam cierpliwie aż dojedziemy na miejsce.
Gdy wreszcie tak się stało, jak w labiryncie pędziłam po korytarzach szukając właściwej sali.
Kiedy w końcu znalazłam odpowiednie drzwi, prędko pociągnęłam za małą, brązową klamkę i wtedy zobaczyłam dokładnie wnętrze pomieszczenia.
Widać było stopniowo ustawione ławeczki z miejscami siedzącymi.Wszystkie były zrobione z drewna. Stały w rzędach jedna nad drugą tak samo jak w każdym kinie.
Przed nimi zauważyłam duży ekran, na którym prawdopodobnie miała być wyświetlana prezentacja.
Gdy dokładnie przyjrzałam się temu pomieszczeniu powoli przekroczyłam drzwi i usiadłam pomiędzy moimi dwiema koleżankami z klasy.
Nagle mój wzrok ujrzał stojącą przy ekranie niską, otyłą kobietę opierającą się o swoje biurko.
-Witajcie dzieci-przywitała nas.
-Dzień dobry!- odkrzyknęłam.
Nastała cisza wszyscy już siedzieli na swoich miejscach a w tym czasie pani prowadząca uruchomiła prezentację o baśniach. Z zainteresowaniem oglądałam każdy slajd. W końcu nadszedł czas na film.
Wszyscy w napięciu czekali na tytuł.
- No więc, na dzisiejszych zajęciach puszczę wam film pt. ,,Czarownica" -powiedziała prezentująca.
Następnie wyłączyły się światła i zaczął się seans. Uważnie oglądałam film aż tu nagle nadszedł najsmutniejszy moment w całej historii Diaboliny albowiem Stefan ukradł jej skrzydła.
-On chyba dostał małpiego rozumu, gdybym tylko tam była to...-nie zdążyłam dokończyć, ponieważ jakaś nieznana mi siła przyciągała mnie do ekranu.
Byłam przerażona, ponieważ gdy zbliżałam się coraz to bliżej miałam wrażenie, że zaraz uderzę w płaszczyznę ale tak się jednak nie stało, bo zauważyłam jeden mały otwór, który z sekundy na sekundę stawał się coraz większy, większy i większy aż przemienił się w obszerny portal, który prowadził sama nie wiem dokąd.
Przekonałam się o tym dopiero jak po pewnym czasie znalazłam się w krainie zupełnie mi nie znanej.
Było wokół mnie dużo lasów, jezior i pięknych krajobrazów.
Na niebie zamiast ptaków latały skrzydlate wróżki a na bagnach błotne kąpiele brały liczne trolle.
Od razu rozpoznałam ten świat, przecież to Knieja!
Zaczęłam się zastanawiać jak to się stało, że zamiast z klasą na sali znajduję się tutaj.
Po chwili od myśli odciągnął mnie widok ogromnego prostokąta, w którym zobaczyłam wszystkie te osoby, które przyszły ze mną na wycieczkę. Każdy z nich miał zdziwioną minę. Usłyszałam głosy:
-Czy to prawda?
-Żarty sobie stroisz, chyba nam się wydaje...
-Natalia przecież nie występowała w filmie!
I właśnie wtedy zdałam sobie sprawę co powinnam naprawdę zrobić.
Stanęłam na wprost ekranu, rozpędziłam się i w pięknym stylu znowu wskoczyłam pomiędzy Zosię i Paulinę.
-Gdzie byłaś?-spytała Paulina.
-Cały czas tutaj-odpowiedziałam.
                        Na końcu Pani wychowawczyni zapytała nas jak się podobała wycieczka.
Ja oceniam zdarzenie pozytywnie, ponieważ nauczyłam się o wiele więcej o baśniach i że przy odrobinie wyobraźni można je przenieść z sali kinowej wprost do swojego serca.












1 komentarz:

  1. Film "Czarownica" jest super baśnią. Pamiętasz, jak byłyśmy na nim w zeszłym roku w kinie razem z Pauliną?

    OdpowiedzUsuń