sobota, 7 marca 2015

Mit o powstaniu Xorax czyli greccy bogowie i nowy świat

               Była ciemność. Nic nie miało początku ani końca.Jedynie Olimp świecił w mroku jasnym światłem.Gwar i chaos pomiędzy bogami był ogromny,tu krzyczeli, tam szeptali a inni po prostu stali jak greckie kolumny.
-Cisza! Mam tego dość!-krzyknął donośnie Zeus.
-Uspokoić się!-zawtórowała Atena.
Wszystkich opętał strach albowiem wrzask Zeusa budził przerażenie. Zapadła absolutna cisza ,nikt nie śmiał nawet drgnąć.
-No właśnie, o to mi chodziło-powiedział zadowolony bóg piorunów.
-To na czym stanąłem? A tak...ponieważ wokół nas dotychczas jest i była pustka postanowiłem żebyśmy wszystkie nawet największe konflikty między nami cofnęli. A żeby uczcić te zawarte pokoje możemy stworzyć na miejscu upiornej ciemności nowy świat zwany... Xoraxem. Będziemy wszyscy brali udział przy jego tworzeniu -zakończył wypowiedź, odwrócił  się i usiadł na swym złotym tronie. Bogowie zaczęli się naradzać. Zebrali się w koło i szeptem ustalili ostateczną decyzję.
-Bracia co o tym myślicie?-zapytał Zeus.
-Doskonała myśl!-wykrzyczeli wszyscy bogowie chórem.                                                                      
 Ktoś wyciągnął kawał pergaminu, na którym mieli złożyć swoje podpisy. Gdy każdy już to uczynił spokój i harmonia wypełniły salę. W czasie kiedy pierwsza osoba zaczęła klaskać wszyscy zrobili to samo. W powietrzu fruwały kwiaty i słychać było okrzyki : ,,Zeus, Zeus,, lub ,,Niech żyje Zeus,, i jeszcze inne. Nazajutrz na pustym polu budowy zebrały się rydwany wraz z ważnymi i mniej ważnymi bogami. Jako pierwszy wystąpił Zeus.Wziął jeden z piorunów i niczym oszczepem rzucił go przed siebie. A za nim rozbłysnęła fala jasności. Po chwili przebarwiała się na różne kolory niczym tęcza. Z nadmiaru światła powstali ludzie zwanymi Xoraxianami.
-To jeden z moich  najlepszych piorunów-pochwalił się.
Z następnego rydwanu wyskoczyła podniecona Hera z dwoma pytonami na ramionach.
-Ja będę się opiekować rodzinami na tym świecie-oznajmiła z uśmiechem na twarzy.
Nadeszła kolej na Aresa, już miał coś powiedzieć ale Zeus przerwał mu powtarzając żeby nie przesadził z ilościami wojen.
-Bracie nie miałem tego na myśli. Ja przecież wszystkim istotom chcę dać waleczne serce-powiedział nieco urażony.
Następnie wystąpił Hefajstos przenosząc i stawiając jeszcze gorące dopiero wykłute szczyty gór. W tym czasie swoją pracę wykonywała Demeter wyczarowując ziemię, niebieską trawę ,sadząc rośliny i dbając o pączki młodych kwiatów. Z morskiego rydwanu po chwili wysiadł Posejdon.
-Poleje się woda gdzie tylko popadnie!-wykrzyknął.
-Ej!- zostaw miejsce na moje dzieło,wtrąciła Demeter.
Bóg mórz obrócił się, machnął trójzębem i wyczarował wodę tam gdzie nie było ziemi.
Następnie zniknął w pianie morskich fal.
-Ja zaopiekuję się zwierzętami-oznajmiła Artremida.
Pstryknęła palcem i już Xorax wypełniły rozmaite gatunki stworzeń jakie jej tylko przyszły do głowy. Ostatnią rzeczą, którą zrobiła to pomknęła z nowym notesem, opisując każde z nich.
-Ja po śmierci każdej istoty chętnie ją przyjmę w moje skromne progi-powiedział Hades zacierając ręce.
-Mogę dać im mądrość i rozum -zaoferowała Atena.
Na końcu Apollo zaproponował obdarzyć Xoraxian pięknem i urodą osobistą.
I tak właśnie powstał Xorax



                                           















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz